Od samego początku słuchawki Creative powalają jakością dźwięku i solidnością wykonania, zachodzę w głowę jak udało się wyprodukować tak wspaniale brzmiące słuchawki z świetną prezencją, do tego sprzedawać z zyskiem. Creative Aurvana Live to dla mnie w tej chwili nr.1 słuchawek jeśli wziąć pod uwagę jakość dźwięku, nie tylko w swojej klasie, a w kategoriach absolutnych. Utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie warto wydawać fortuny aby coś zagrało wspaniale...ale do rzeczy: brzmienie tych słuchawek jest niezwykle czyste i klarowne w całym pasmie, równowaga tonalna jest według mnie perfekcyjna. Uwagę zwróciła niesamowita spójność rejestrów-średnica jest wyrazista, marginalnie ocieplona- wokal na bardzo dobrze zrealizowanej płycie Brendana Perry- kapitalnie nasycony, bez faworyzowania któregoś z podzakresów. Podczas słuchania płyty Tori Amos wychwyciłem ich niesamowitą zaletę , którą potrafią wykazać się nieliczne słuchawki- w utworach można wyraźnie usłyszeć jak wokalistka przełyka ślinę, to jest śmieszne, ale tak jak napisałem wyżej potrafi to niewiele nauszników, nawet z wyższej półki. Słuchawki innych producentów z tego przedziału cenowego charakteryzuje się choćby marginalnym podkreśleniem rejestrów dla wywołania u słuchacza lepszego efektów...tu mamy ''stół''.Ciągle jestem pod wrażeniem. Bas według mnie jest kapitalny- nie wychwyciłem choćby lekkiego spowolnienia...zawsze sprężysty,mocny.
Porównanie przeprowadziłem też na tanich , dobrych Koss ur 40, niestety wyższość Creative jest bezapelacyjna, to nie ta klasa. Może się komuś narażę, ale słuchawki niebezpiecznie zbliżają się do wyższych modeli AKG z 701 włącznie , jedynie punkty odjąłbym za nieco bezpośrednią scenę, tu AKG są z pewnością lepsze, ale według mnie czystość i klarowność Aurvana Live jest na tym samy poziomie , o ile nie wyżej, ich góra jest perfekcyjnie zszyta ze średnicą. Całościowo nie męczą mimo, że słychać dużo detali. Słuchawki potrzebują jednak wzmacniacza , z dziurką w moim Harmanie nie było tak kolorowo. Krótko- dla mnie Bast Buy !